czyli polsko-rosyjskie przekomarzanki :-
Wpisy
W mistrzostwach Swiata w piłce nożnej gospodarze-Rosjanie radzą sobie swietnie, choć na razie rywale byli z tych cienkich Mają już w kieszeni awans do 16-tki, czyli wyszli z klasą. Naród tak zachwycony że nie zauważył, że w międzyczasie podniesli mu wiek emerytalny i VAT. Myslę, że na więcej wygranych Rosjan nie stać:-)
Polacy jak zwykle. Wygąda na to, że klasycznie pierwszy mecz to mecz inauguracyjny, drugi to mecz o wszystko, a trzeci to już mecz o nic, czyli górnolotnie mówiąc o honor. Ale piłka jeszcze w grze. Jeszcze miejmy nadzieję. Nie za dużą jednak, bo Kolumbia przegrała swój poprzedni mecz z Japonią tylko dlatego, że na samym początku straciła jednoczenie bramkę z rzutu karnego i zawodnika, który wyleciał z boiska z czerwona kartką. Na takiego pecha u przeciwnika trudno jednak będzie liczyć, dlatego postanowiłem wystosować do naszego trenera list otwarty:
Szanowny Panie trenerze!!!
Wierzę że czyta Pan mojego bloga i jestem pewien, że nie czytają go Kolumbijczycy. Mogę więc z czystym sercem i otwartym tekstem zaproponować następujące posunięcia:
1. Koniecznie powołać Peszkę do składu na niedzielę - jest dosć szybki i niewysoki, a to kluczowe.
2. W pierwszych 5-ciu minutach pierwszej połowy Peszko powinien niepostrzeżenie zakrasć się od tyłu do dwóch pogrążonych w rozmowie Kolumbijczyków, walnąć jednego z nich bardzo mocno w tyłek i szybko kucnąć. Rozeźlony Kolumbijczyk obejrzy się i nie zobaczywszy nikogo walnie na odlew w twarz swojego kolegę z drużyny. Kolumbijczycy to krewcy maczo, nie tylko ci z Medelin, a uderzenie w 4 litery stanowi dodatkową zniewagę, może nawet cos sugerować...
3. Kolega odda, kiedy walka rozgorzeje na dobre, wkroczy sędzia, pokaże 2 czerwone kartki i resztę meczu Kolumbia zagra w dziewiątkę.
Plan jest oczywiscie niedoskonały, bo sędzia nie podyktuje przeciw Kolumbijczykom rzutu karnego, a bramkę "z pola" trudno będzie strzelić, ale daje pewne szanse. Jesl zagramy ja-do-ciebie-ty-do-mnie to możemy zabiegać przeciwnika, a jak już się położy, wjechać z piłką do bramki - mam nadzieję nie naszej.
Jesli na migawkach z przygotowań kadry zobaczę jak Peszko ćwiczy kucanie, będę wiedział, że wiadomosć doszła.
Powodzenia!!!!
PS W Moskwie w sprzedaży pierniczki w kształcie dosć dużego medalu. Na froncie, na białym lukrowym tle, Staszek Czerczesow jak żywy! Niestety nie pokazuje literki "L" :-(
Tylko 70 rubli (ok. 5 zł)